Nie
miałam pojęcia, ile mogłam spać. Nadal byłam senna, choć środek
usypiający przestawał już działać. Wiedziałam, że byłam
potraktowana substancją usypiającą, ale jeszcze nie mogłam do
końca dojść, co właściwie się stało. Uchodził ze mnie z każdą
minutą, a obraz powoli odzyskiwał ostrość. Nie widziałam już
jak przez mgłę; mogłam oszacować, że dzień powoli się kończył.
Siedziałam w terenowym samochodzie ze związanymi rękami dość
solidnym sznurem. Nadgarstki szczypały, ale nie to zwróciło moją
uwagę. Moje ręce były skrępowane do metalowego drążka, który
był umocowany poziomo do wnęki, gdzie powinna być poduszka
powietrzna. Po chwili poczułam niewielki ból prawej strony czoła.
Nie mogłam się dotknąć za obolałe ręce, gdyż sznur
uniemożliwiał mi posługiwanie się rękami. Nie pamiętałam, czy
oberwałam czymś, czy może sama się uderzyłam. Przez chwilę nie
dochodziło do mnie, co się właściwie działo. Uniosłam głowę
patrząc przed siebie.
Za
krajobraz miałam gęsty las. Nie mogłam nikogo dostrzec, również
nie potrafiłam uwolnić się z auta. Nie krzyczałam, nie łkałam.
Jedynie obserwowałam wszystko dookoła niespokojnym wzrokiem. W
aucie unosił się zapach dochodzący z przywieszki, która zwisała
spod lusterka. Zapach był mdły, taki, jakby świeżo rozpakowany z
folii zabezpieczającej. Nienawidziłam takich dodatków
samochodowych. Nieco drażniły w nos. Posiadacz tego auta zapewne
lubił odświeżacze, albo umiejscowił przywieszkę tylko po to, aby
mi „umilić” pobyt w terenówce.
Wzięłam
głęboki wdech. Po chwili wypuściłam powietrze, a myśli zaczęły
się układać w mojej głowie. Jego nigdzie nie było. Nie
wiedziałam, czy gorsze byłoby pozostawienie mnie na pastwę losu,
czy może jego powrót. Nie miałam pojęcia ile czasu minęło i czy
możliwością było to, że być może ktoś z moich znajomych go
schwytał.
Nie
bardzo wiedziałam, co robić ... jedynie to, że musiałam tu
siedzieć i czekać. Nic innego mi nie pozostało.
Zerknęłam
na lusterko, chciałam zobaczyć w jakim byłam stanie. Nie mogłam
mieć pewności, czy coś mi robił, gdy spałam. Niepewnie
spojrzałam na swoje odbicie widząc zaczerwienione czoło od
uderzenia, oraz rozciętą wargę, z której już nie sączyła się
krew. Rana się zasklepiała, dość powoli. Odczuwałam przyjemne
szczypanie, miałam chęć rozdrapać ją, ale powstrzymałam się w
ostatniej chwili. Moje włosy były w lekkim nieładzie, podobnie
makijaż. Odrosty blond kłaków rzucały się w oczy, gdyż moje
włosy były ostatnim razem farbowane około czterech miesięcy temu.
Czarne kosmyki miejscami ukazywały nieco jaśniejszą barwę. Trochę
się posklejały, a przez chwilę miałam chęć na szybki prysznic.
Zauważyłam, że mój nos był umazany krwią, ale nie bolał.
Przynajmniej nie w tej chwili.
Gdyby
nie ta cała sytuacja, ze spokojem udałabym się nad jezioro i
zamoczyła po czubek głowy. Jednak byłam uwięziona. Ale i również
w jakimś stopniu nie przeżywałam. Chyba zbyt wiele doświadczyłam
przez ten krótki pobyt w lesie, że panika już dawno zamieniła się
w rozpaczliwą ciszę.
Wciąż
miałam przed sobą jego widok. Miał piękne ciemnobrązowe oczy,
całkiem przyjemny głos. Z bandamką na głowie wyglądał ponętnie;
a jego kruczoczarne włosy dobrze się prezentowały nawet w
nieładzie. Lucius, bo tak miał na imię, musiał gdzieś pójść.
Wiedziałam, jaki miał plan. Pomimo tego, co chciał zrobić, nawet
nie próbowałam go powstrzymywać. A dlaczego? Oni zasłużyli na
to. Miałam nadzieję, że ze mną równie szybko się upora i nie
będę musiała się męczyć. Miał przy sobie broń, a nawet
strzelbę. Musiał je zabrać ze sobą. Na tylnym siedzeniu leżała
jedynie moja torebka.
Lucius
mnie porwał. Zrobił to, aby odzyskać pewną zgubę. Nie miałam
pewności, czy przeżyję kolejną godzinę na tej ziemi. On mógł
przecież mnie zabić bez mrugnięcia okiem. A jednak to nie
próbowałam uciec. Może wiedziałam, że to nie miało
najmniejszego sensu. I tak zgubiłabym się w tym lesie, albo
zaatakowałoby jakieś zwierzę.
Niemal
podskoczyłam, gdy przy szybie pojawiła się twarz Natalii.
Blondynka szarpała za klamkę próbując otworzyć drzwi. Patrzyła
na mnie przejmującym wzrokiem.
-
Sarah! Szukałam cię – zaapelowała niemal wydzierając się w
szybę, jakbym w ogóle miała jej nie usłyszeć.
Przytknęłabym
swój palec do ust, aby ściszyła swoje krzyki. Jednak nie mogłam
tego zrobić. Ale krzyknęłam, aby ściszyła swój głos. Natalia
momentalnie obdarowała mnie dziwacznym spojrzeniem. Z pewnością
nie zrozumiała, dlaczego siedziałam spokojnie i jej kazałam
zachować ciszę. Musiałam się odezwać, aby nie robiła hałasu.
On mógł w każdej chwili wrócić i ją zabić. Natalia nie
zasługiwała na śmierć, ale i również nie chciałam, byśmy
przez nią obie zginęły.
-
Uciekaj – powiedziałam stanowczym głosem. Zrobiłam poważną
minę, choć z rozmazanym makijażem i potem na czole nie wyglądałam
przekonująco. No i ta krew.
-
Żarty sobie stroisz? - blondynka była zdenerwowana – Nie mogę
otworzyć tych pieprzonych drzwi. Nie masz pojęcia, jak bardzo
chciałam cię ujrzeć. Mam nadzieję, że nie pomyślałaś, że ja
również byłam za ich pomysłem – tłumaczyła się nie
rezygnując z ponownego szarpnięcia za klamkę.
-
Uciekaj! - powtórzyłam się – On tu za chwilę wróci –
ostrzegałam ją – Zrób to dla mnie. Wiesz, gdzie stoi zaparkowany
sharan. Wsiadaj i wracaj do domu. Ja sobie poradzę – miałam
nadzieję, że Natalia ucieknie. Nie wierzyłam, że mogłabym sobie
poradzić, a tym bardziej przeżyć. Ale chciałam, by Natalia
bezpiecznie dotarła do swoich bliskich. Moje zachowanie było
niepokojące, ale nie potrafiłam w tej chwili uciec Luciusowi. Nawet
nie chciałam; byłam w pewnym sensie załamana tym, co mi robił.
-
Nie mam prawka – walnęła pięścią w szybę – Zabrali mi na
trzy miesiące!
-
Pierdol to! Uciekaj! Jeżeli tego nie zrobisz, nie wybaczę ci tego,
rozumiesz? - zagroziłam jej – Natalia, posłuchaj mnie: nic mi nie
będzie. Jeżeli uciekniesz i ocalisz, to będzie najlepsza rzecz. No
już! Zwiewaj! - niemal się wydarłam zapominając, że Lucius może
już być gdzieś niedaleko.
-
Przepraszam – wymamrotała łkając. Pogładziła dłonią szybę
patrząc na mnie ze łzami w oczach. Przekrzywiła usta powstrzymując
się od głośnego szlochania – Przepraszam – powtórzyła się,
po czym oddaliła.
Spojrzałam
w lusterko. Mogłam być spokojna, że posłuchała mnie i uciekła w
stronę samochodu. Nie mogłam ryzykować. Gdyby Lucius zobaczył
Natalię przy aucie próbującą mnie uwolnić, być może zabiłby
nas obie na miejscu. Tak bardzo chciałam się uwolnić, ale z
drugiej strony tak jakby nie zależało mi na tym. Czekałam na
niego, jak na jakiegoś wybawcę. Uroniłam kilka kropel łez. Może
i byłam głupia, że nie skorzystałam z pomocy Natalii, ale ona nie
uwolniłaby mnie z auta. Samochód musiał być zamknięty na klucz.
Celowo.
🐾
Hej! I powstał Prolog nowego opowiadania. Bardzo chętnie poznam wasze opinie na temat tego, co piszę :) Rozdział być może pojawi się jeszcze w tym roku, ale nie obiecuję. To zależy od czasu i weny, gdyż nie mam jeszcze rozpisanego rozdziału. Jak wiadomo - za kilka dni Wigilia. Z jednej strony się bardzo cieszę, a z drugiej przyznam, że jeszcze nie czuję tych magii świąt. Może dlatego, że pewne sytuacje nieco zagmatwały to wszystko, cóż. Niedawno kupiłam zafoliowany film "Tylko dla dorosłych" - komedia, w której występuję John Cusack. Jeszcze nie oglądałam, ale możliwe, że dziś obejrzę, chyba.
screen movie |
Semi, mam nadzieję, że już masz co nieco napisane, jeśli chodzi o następne rozdziały ”Blood and Money”. Bo w piątek chcę poczytać! (: W końcu się kończy ta fala zaliczeń (pierwsza, haha). Wyobraź sobie, że dzisiaj miałam dwa testy, jutro też mam dwa (na jeden nie idę, zaliczę sobie kiedy indziej) i w środę... niespodzianka, również dwa! Gratuluję! Udało Ci się stworzyć najbardziej wciągający prolog.
OdpowiedzUsuńJa bym się nie wydzierała na miejscu Natalii. (No, poprawka, prawie wydzierała, jednak to ,,prawie wydzieranie się” jest bliższe wydzieraniu się niż nie wydzieranie się. ;D) Przecież dziewczyna widziała, że Sarę związano. Podeszła przecież do auta. Poza tym, napisałaś, że Sarah miała rozciętą wargę, rozmazany makijaż i zaczerwienione czoło od uderzenia.
Zastanawia mnie, co w ogóle Natalia robiła w tym lesie. Z prologu wynika, że ona i Sarah (plus może kilku innych znajomych) pojechały dokądś razem, ale zostały porwane. Tylko że Natalia nie mogła zostać porwaną, prawda?
Niezupełnie. W tekście nie ma mowy o żadnych ranach, chociaż... tworzysz ”Blood and Money“ w narracji pierwszoosobowej, zatem Sarah nie jest osobą niezawodną. Patrzy na wszystko przez inne okulary. Być może są zbyt ,,ciemne” i dlatego dziewczyna nie dostrzega ran Natalii. I o jakim pomyśle wspominała blondynka?
A Lucius jakiej zguby szuka? Intrygujesz. :)
Ja nie kazałabym Natalii uciekać, tylko wybić szybę, jeśli inaczej nie dało się uciec. Po wymianie zdań dziewczyn było jasne, że Luciusa jeszcze nie ma w pobliżu. Powinny były zaryzykować.
Kiedy mówiłam o środzie, chodziło mi o czwartek, hahah. O, jeszcze mam prezentację z przedsiębiorczości zrobić do piątku. Bo na filologii angielskiej jest przedsiębiorczość w pierwszym semestrze. Ja się pytam: po co????!!!! Tylko nie mów, że nocą to się nogi pocą. ;P
UsuńTobie też się komentarze publikują z opóźnieniem?
I jak oceniasz ,,Tylko dla dorosłych”?
UsuńOjej, ciężko powiedzieć, bo pierwszy rozdział pisze mi się dość długo i na raty ;/ mam nadzieję, że na dniach uda mi się wstawić, choć postaram się jeszcze dziś coś posklejać, o ile mi wystarczy sił xD
UsuńW pierwszym rozdziale wyjaśni się, co Natalia robiła w lesie z Sarą. Po prostu cofnę w opowiadaniu czas o dwa dni :) i dowiesz się od początku, jak to się stało, że Sarah znalazła się w takiej sytuacji i dlaczego nie chciała pomocy Natalii.
Nie mogę wszystkiego zdradzać, ale zgadłaś, że są inni znajomi, którzy pojawią się w lesie. :) ok... to zmykam :) będę pisała dziś, coś.
"Tylko dla dorosłych" - oceniam bardzo dobrze, ze względu na całkiem ciekawą rolę Johna. Był tam pisarzem z trudnym charakterem... ogólnie polecam obejrzeć ten film. Choć nie każdy może powiedzieć, że dobry xD
Tajemniczy prolog. Im więcej słów przeczytałam tym bardziej chciałam się dowiedzieć o co może tutaj chodzić i o czym będzie opowiadanie. Nie do końca to rozgryzłam więc czekam na dalsze rozdziały. Mam nadzieję, że wtedy wszystko się wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńN
Hej, dzięki za komentarz.
UsuńWkrótce się dowiesz o co dokładnie chodzi i dlaczego Sarah jest w niebezpieczeństwie.
Niedługo wstawię nowy post, więc oczekuj :)